Moje plany na dzisiejszy poranek były zdecydowanie intensywniejsze...jednak nie do końca mi to wyszło...moje mieszkanie zdecydowanie potrzebuje posprzątania...zadanie to opóźniałam jak mogłam...robiąc sok z pomarańczy cytryn i wody gazowanej...co powiększyło tylko strefę bałaganu...
Oczywiście przed sprzątaniem nastąpiło szkicowanie;)
Oczywiście przed sprzątaniem nastąpiło szkicowanie;)
Wyszło jednak trochę zbyt kwaśne...
Zabarykadowane drzwi wejściowe zmobilizowały mnie do działania....
Popołudniu wybieram się na warsztaty ART IN PRACTICE...z Kają Pawełek...
co nieco o spotkaniu jutro..
haha
OdpowiedzUsuńpo oczach widać ze kwaśne;)
Śliczne rysunki! Życzę, żeby miały moc sprawczą i po narysowaniu porządku tak się stanie!:) Dziękuję za odwiedziny u mnie!
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl - szkicowany blog...bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńSwietny styl!! Nie ma to jak kartka i olowek, zaraz sama cos naskrobie, choc gorzej u mnie z talentem:) Bede zagladac, keep up the good work:)
OdpowiedzUsuńZdolna bestyjka z Ciebie.Chętnie Cię poobserwuę!powodzenia w blogowaniu:)
OdpowiedzUsuńRozumiem ten ból, przede mną wielka walka z ubraniami jutro...
OdpowiedzUsuńCudowne.uwielbiam takie szkice!
OdpowiedzUsuńI don't understand anything but I really like the sketches!! :D
OdpowiedzUsuńgreat post!
OdpowiedzUsuńwww.lessismoreblog.com